W dniach od 2.04 do 1.05. 2014 r. 30 członków naszej wspólnoty parafialnej pod przewodnictwem ks. proboszcza Janusza Kurasza uczestniczyło w pielgrzymce, której głównym punktem była kanonizacja Jana Pawła II.
Pierwszego dnia w godzinach wieczornych dojechaliśmy do Sanktuarium Mariazell, jednego z najważniejszych w Europie. Wielonarodowy charakter tegoż sanktuarium wyrażają tytuły nadane Madonnie z Mariazell ( drewniana figura siedzącej Madonny o wys. ok. 47 cm.): Wielka Matka Łaskawa Austrii, Można Pani Węgier i Matka Narodów Słowiańskich. Według legendy, w 1157 r. z alpejskiego klasztoru św. Lamberta wyruszył mnich Magnus z misją założenia nowego klasztoru benedyktyńskiego. Zabrał ze sobą wyrzeźbioną z lipowego drewna niewielką figurkę Matki Bożej z Dzieciątkiem. Napadnięty przez zbójców próbował uciekać, ale drogę tarasował mu głaz. Zaczął modlić się do Matki Bożej i wtedy kamień pękł. Ocalony zakonnik uznał to za znak. Poprosił drwali o wykonanie kapliczki, w której umieścił figurkę, nazwaną później Wizerunkiem Łaski. Ponieważ wygląd kapliczki przypominał zakonną celę, nazwano ją Mariazell, czyli celą Maryi. W sanktuarium w Mariazell modlił się papież Jan Paweł II.
Głównym naszym celem była kanonizacja. I nie miało znaczenia, czy ktoś dotarł na plac Św. Piotra, czy też niesiony przez tłum pozostał w jednej z uliczek prowadzących do placu. Ważna była obecność i świadomość tego, iż z każdego zakątka naszej ziemi przyjechali ludzie by być tu, gdzie o godzinie 10.14 papież Franciszek ogłosił świętymi Jana XXIII i Jana Pawła II. Przypomniano wszystkim, iż święty Jan Paweł II był odważnym obrońcą rodziny, życia i pokoju, a Jego życie było stałym posłuszeństwem wobec Ewangelii Jezusa ? ?Jego wiara była mocna jak skała, pełna przekonania, silna, wolna od kompromisów?. Po mszy św. kanonizacyjnej oraz dzień później przeciskaliśmy się uliczkami Rzymu chłonąc atmosferę dwudziestu wieków historii. Korzystając ze współczesnej techniki i wybierając metro jako najszybszy sposób przemieszczania, zwiedzaliśmy zabytki Cesarstwa Rzymskiego, średniowieczne fortece, renesansowe pałace oraz barokowe fontanny. Zaczęliśmy od PiazzaNavona z Fontanną Czterech Rzek, potem Panteon, wrzucanie monet do Fontanny di Trevi , Forum Romanum, następnie Kapitol, Koloseum. Rzym jest miastem, gdzie napotkać można liczne świadectwa głębokiej wiary chrześcijańskiej wyrażane dzięki monumentalnym świątyniom. To właśnie Rzym posiada na swoim terenie największą liczbę kościołów zwanych bazylikami. Wśród nich cztery najważniejsze: Bazylika Św. Piotra, Bazylika Św. Jana na Lateranie, Bazylika Św. Pawła za Murami oraz Bazylika Santa Maria Maggiore (Matki Boskiej Większej). Nie wszystko udało się zobaczyć, nie wszędzie można było wejść ? jednak nie odczuwało się niedosytu, choć zapewne niejeden z nas chciałby jeszcze raz wrócić do Rzymu.
Następny punkt naszej pielgrzymki to Monte Cassino, modlitwa, skupienie i hołd oddany tym, którzy oddali to, co najcenniejsze ? życie. Kolejnego dnia pojechaliśmy do Asyżu ? miasta św. Franciszka, ale też św. Klary. Zwiedziliśmy Bazylikę tej świętej, a w Bazylice św. Franciszka uczestniczyliśmy w Mszy św. dla Polaków ? ogromne przeżycie i doskonałe zwieńczenie niedzielnej kanonizacji ? tam poczuliśmy, że naprawdę stało się coś niezwykłego. Przewodnik ? franciszkanin ? przedstawił nam postać św. Franciszka. Urokliwe, wąskie uliczki Asyżu pozostaną na długo w naszej pamięci.
Byliśmy też w Wenecji. Do miasta dopłynęliśmy statkiem. Gdy tylko przybiliśmy do ?stałego lądu?, nasze oczy nie mogły oderwać się od przepychu zabytków, marmurów, licznych rzeźb i złoceń. Plac Św. Marka z Bazyliką Św. Marka wprowadza w zdumienie. Zachwyca wszystko ? most Rialto, most Westchnień, kanały, gondole, Wieża Zegarowa, kafejki, wąskie uliczki, nawet różnojęzyczny tłum.
A potem Padwa ? miasto, z którym łączy się postać św. Antoniego, patrona osób i rzeczy zaginionych. Co roku do sanktuarium przybywają rzesze pielgrzymów ze wszystkich stron świata, by modlić się w Bazylice, której budowę rozpoczęto po śmierci św. Antoniego. Po Mszy św. w jednej z kaplic należących do Bazyliki św. Antoniego w Padwie zwiedziliśmy kościół, zobaczyliśmy idealnie zachowane relikwie w szklanych gablotach? i wyruszyliśmy w drogę powrotną do Polski. Rankiem ostatniego dnia przyjechaliśmy do Wiednia na Kahlenberg, gdzie już o godz. 7.00 uczestniczyliśmy we Mszy św. w kościele św. Józefa. Zbudowani opowieścią kustosza Polskiego Sanktuarium Narodowego na Kahlenbergu o naszym królu Janie Sobieskim mogliśmy poczuć się dumni, iż mamy takich przodków. Jan Sobieski pod Wiedniem, bezgranicznie ufając Bogu i Maryi, rzucił wszystko na jedną kartę ? śmierć albo zwycięstwo. Zwyciężając, gdy po ludzku sądząc sytuacja była beznadziejna, zyskał szacunek nawet tych, których pokonał. Będąc w Wiedniu nie można było nie wstąpić do Katedry Św. Szczepana usytuowanej od wieków pośrodku Stephansplatz. To jedna z najważniejszych i najstarszych europejskich świątyń.
Przez Czechy wróciliśmy do Polski. Dziękując Bogu, że pozwolił nam wrócić bezpiecznie, już planowaliśmy następne pielgrzymki.